Łąka i Chatka

Kotka

Szklane kule zazwyczaj się zbijają jak się je upuści. No chyba, ze była to kula zapełniona w każdym miejscu ciężkim szkłem to nie miała prawa tego zrobić. Oni przyglądała się Tarze unosząc ostrożnie uszy do góry. Wyprostowała się i zwinnym ruchem znalazła się w następnym pokoju. Był to salon..

Dziewczyna

- Wiem, ze szklane kule się tłuką.- powiedziała z przekąsem.- Ta jednak, byłą całą wypełniona i nie miała prawa tego zrobić, chyba że bym nią ciskała na różne strony.- wzięła do ręki kawałek szkła.

Kotka

- Więc nastał czas abyśmy zobaczyli cały dom i odkryli jego tajemnicę. - powiedziała cicho niczym wielki bohater w kreskówkach, wskakując na drewniany żyrandol. Ten zaczął się huśtać. Oni trzymała się mocno swymi pazurami spoglądając pusto po salonie. Nie zobaczyła niczego szczególnego, lecz wyczuwała tajemniczą negatywną energię. Nie wiedziała skąd pochodzi acz czuła ją dobrze i przeszkadzała jej nieco..

Kocur

W postaci szarego geparda szedłem za nimi.Gdy weszłęm do salonu poprostu wskoczyłem na starą lecz jeszcze miękką kanapę,położyłem się i zastanawiałem się czemu kula się stłukła.

Dziewczyna

Tara poszła za nimi, rzucając za siebie ów kawałek szkła, który przed chwilą trzymała. Przezroczysta substancja na parę sekund zawisła w powietrzu, a potem upadłą, by rozbić się na mniejsze kawałki. Tara odwróciła się szybko, ale nie widząc niczego, po prostu poszła do salonu. Jej wzrok od razu przykuło cielsko Kinga.

Kotka

Oni zawisła na żyrandolu patrząc na Tarę i Kinga.
- Wy też to czujecie? - zapytała wyczuwając tę negatywną energię. Ciekawiło ją co jest jej źródłem.

Dziewczyna

Przeniosła wzrok na Oni. Nie roześmiała się, ale powstrzymała się z trudem.- Tak, też to czuję.- powiedziała, wchodząc dalej. Wszystko tu było takie przegniłe... i spróchniałe.- Ale nie mam pojęcia, co to...- podeszła do jednego z zabitych dechami okien i spojrzała przez szparę. Nic ciekawego.

Duch

Lyka przyszła tu i zdziwiła się na widok samych kwiatów i powiedziała
-O Jesuu tu są same kwiaty.Później spojrzała sie na Oni i Tare.

Szpieg

już od dłuższego czasu nikogo nie spotkałam jednak z daleka wyczułam i z w pobliżu chatki znajduje się kilka stworzeni. Zaczęłam iść w tamtym kierunku ale dalej trzymałam się na uboczu.

Kocur

Armor w postaci geparda wyczuł czyjąś obecność.Zmieniłem się w swoją normalną postać człowieka z łbem geparda,poprawiłem zbroję.Tak była mocna i to bardzo.
Miałem nadzieję że ten ktoś przyjdzie tu-Witaj-opwiedziałem do wampirzycy opierają się o framuge drzwi wejściowych.

Szpieg

Spojrzałam na kotołaka.
-Witaj.-Opowiedziała mu Scarlet w stosunku do kotołaków była pokojowo nastawiona.
-Jak cię zwą?-Zapytała sie postać w zbroi.

Kocur

Mnie zwą Armor King,a ciebie?-spytałem.Jeszcze raz niuchnołem lekko powietrze, tak to była wampirzyca.Moje lewe ślepie zabłysło na czerwono i zmierzyło dziewczynę od stóp do głów.Tak jakoś na wszelki wypadek xD

Szpieg

-Wybacz nie mogę ci powiedzieć.-Powiedziała cwaniacko wampirzyca.
-Armonie.-Dodała i po chwili poprawiła swój płaszcz. nie wiedziała czy kotołak wie że ona jest uzbrojona.

Kocur

Ponownie niuchnołem powietrze.Aż za bardzo od niej jechało siarką,metalem.A pozatym ciekawiło mnie to czy wampirzyca wie o moim ślepiu tak jakby rentgenie
-Widze,i czuje że nosisz przy sobie broń-powiedziałem z uśmiechniętą połówką pyska.

Szpieg

-Wiesz w dzisiejszych czasach roi sie od niebezpiecznych istot.-Powiedziała i cwaniacko się uśmiechnęła. Wyjęła zapalniczkę i zaczęła sie nia bawić.
-A ty masz całkiem ładne oczy.-Dodałam zaczepnie.