Morze Zakochanych

Szaman

Wszedłem w to miejsce powoli w postaci chłopaka,zobaczyłem jedyne drzewo tutaj więc wskoczyłem na nie,poprawiłem kapelusz i przyglądałem się dziewczynom.

Wilczyca

Czarny ktoś,a raczej czarne coś przeleciało pomiędzy paprociami.Białe ślepka niczym białe świetliki buszowały po zaroślach.W pewnym momęcie czarna rzecz na dwóch łapach wyskoczyła zgrabnym susem z kryjówki.Podkuliła ogon.Nigdy nie była sam na sam z nieznajomymi,w swojej przedziwnej postaci.Mimo to wolno ruszyła przedz sibie z dumnie zadartą głową.
-Cześć..
Rzuciął krókto do dziewczyn stawiając uszy po sobie,a ogona mocniej kuląc.Nieśmiałość..Tak teraz tak się czuła.

Kocur

Wszedłem w to miejsce,byłem ponad dwó metrowym 16-latkiem z głową geparda(look zdj) stałem za jakimś czarnym czymś lekko warknołem a moje lewe czerwone ślepie z blizną zaświeciło na chwile oświetlając całą wilkołaczyce.

Wilczyca

Sara przysiadła na swych czterech literach z pochmurną miną.Obróciła łeb w stronę..No czego jak nie chłopaka z gepardzią głową.Jednak nie ruszyła się z miejsca.Podkuliła bardziej kudłaty ogonek i lekko uniosła łeb w górę.Już miała się prziwitać,ale wolała nie puszczać pary z..pyska.

Demon

-Możesz być tym kim przypuszczam albo po prostu jesteś strasznie przemęczona...Ale stawiam na pierwszą moją wersję-powiedziała i spojrzała na nią

Kocur

Uśmiechnołem się do wilczycy,zamachałem parę razy swoim ogonem-Witam Armor King mnie zwą-powiedziałem do niej z uśmiechem.Usiadłem obok niej.

Wilczyca

Wilczyca z lekim wahaniem otworzyła pysk by coś powiedzieć ale w ostatniej chwili zdążyła go zamknąc.Uważnie przejrzała chłopaka.
-M..miło mi..Jestem Saara.Sara Meyer
Głos lekko jej drżał,nigdy nie przebywała z żywą duszą.Od kiedy..Odkiedy zostaał W..wilczycą.Kątem oka przyglądaął się jednej z przebywajacych tu dziewczyn-Morgan.

Kocur

Spojrzałem na wilczyce-Nie bój się mnie nic ci nie zrobie zapewniam-powiedziałem z uśmiechem.Mój chudy lecz długi gon machał rytmicznie,spojrzałem na kolce wystające z mojej zbroi-Uważaj abyś się nie zachaczyłapowiedziałem pokazując na ogromne kolce-Potrafią zabić-dodałem.

Dziewczyna

Kat spojrzała na nowo przybyłych i szybko przysiadła się do Morgan. Tak, że teraz stykały się ramieniami.
- Możliwe, że jestem przemęczona... - szepnęła - a jeżeli jestem tym kim przypuszczasz, to niby kim jestem? - Spytała zduszonym głosem. Jeszcze raz spojrzała na wilkołaczyce i chłopaka. - Cz... Cześć Wam... - powiedziała trochę głośniejszym głosem.

Demon

-Przypuszczam że twoja babka albo ktoś z dalszej rodziny był wiedźmą czyli czarownicą-uśmiechnęła się-A tak Witam wszystkich-spojrzała na nich po czym wróciła do Kat

Dziewczyna

Kat spojrzała na Morgan.
- Moja babcia nie była żadną wiedźmą. - Szybko zaprzeczyła. - Nikt z mojej rodziny nie był kimś takim - powiedziała.

Demon

-A może dalszej-powiedziała-Możesz takich rzeczy nie pamiętać tą umiejętność posiada się od przodków.Nawet kiedy ty się jeszcze nie urodziłaś twoi przodkowie mogli być kimś takim-spojrzała na morze

Dziewczyna

Kathrine pokręciła głową. Nie mogła w to uwierzyć. Jak niby ja jestem wiedźmą? pomyślała przecież nie umiem żadnych czarów. Ona również spojrzała na morze. I wtedy... Jesteś nią.... - szepnął jakiś męski głos.
-A czy dobrze znałaś rodziców?-spytał się kobiecy szept, przerywając przy okazji męskiemu głosowi.
-Przyjrzyj się sobie...-znowuż szepnął męski głos.
Kat znowuż pokręciła głową i zacisnęła ręce w pięści.
- Dosyć... przestańcie... - sama już zaczęła szeptać, a z jej oczu popłynęły łzy. Dziewczyna zacisnęła powieki i czekała aż szepty ustaną.

Demon

-Może czas przestać walczyć z szeptami i się z nimi pogodzić...-stwierdziła patrząc na morze.Nie raz trzeba być zgodnym i przyjąć do wiadomości takie informacje.Oczywiście może to zaboleć ale z czasem przyzwyczai się....

Wilczyca

Nagle ciało wilczycy przemieniło się w zgrabną dziewczynę o fiołkowych oczach.Sara uśmiechneła sie przelotnie od ucha do ucha.Spojrzała z ukosu na ostre niczym brzytwa kolce.
-Juz chyba nie mam się czego bać...
Człek mądrzejszy od zwierza.Usiadła na kolanach spoglądając na morze kątem oka.Inaczej myślała gdy była wilkiem,myślała w tedy jak zwykłę zwierzę,wilk z małym móżdzkiem.A teraz..a teraz była sobą w zupełnie innej formie życia.