Autor |
Wiadomość |
<
Mieszkania
~
Mieszkanko Jacob'a
|
|
Wysłany:
Nie 12:32, 19 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 19 Wrz 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
No co by tu napisać?Z zewnątrz dom wygląda jak pozostałe w niczym ciekawym się nie wyróżnia.W środku jest obojętny w ocenie.No taki jaki...Powienie być!Nic szczególnego w sypialni..Może dla niego,ale co na to ofiara która do niego wejdzie.Na piętrze znajdują sie dwa pokoje.Jeden Jacoba z łózkiem i balkonem w którym żadko przedywa,a w drugim znajduje się łóżko,biurko i komputer.Czy coś jeszcze?Nic ciekawego poza tym co napisane..Kuchnia normalna w odcieniu czerwieni z brązem,łazienka normalna nic ciekawego.
.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.
Na alejkę przed domami wjechała czarna BMW-ica.Samochód co wyglądał na niecałe pół roku zaparkował przed gankiem.Młody mężczyzna w czarnych okularach przeciw słonecznych oczywiście,wygramolił się z samochodu i zlustrował skrytymi oczyma mieszkanie.Zamykając za soba drzwi samochodu,obszedł BMW do okoła i ruszył do drzwi domu.Wyciągnoł z kieszeni klucze i zamaszście włożył je go zamka.Uśmiechnoł się pod nosem i wolno przekręcił klucz,aż drzwi puściły i otworzyły się otwierajac mu przed nosem całe wnętrze domu.Wszedł do środka nie rozglądajac się na boki i zażucił kurtkę na kanapę w sypilani,nastepnie pochwycił komórkę i klucze wracając ponownie do wyjścia.Zamknoł za soba drzewi mieszkania i ruszył alejką by poziwdzać...
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.
Po czterech godzinach...
Jacob idąc równym tepmem zerknoł w stronę mieszkania.Przeszedł przez ganek i delkatnie postawił Tarę na zdrowej nodze.
-Wybacz..Lecz drzwi same się nie otwarzą.
Po tych słowach sięgnoł do kieszeni i energicznie wyciągnoł garstkę kluczy.Palcami wygramolił ten jedyny kluczyk do domowych drzwiczek i włożył jego do zamka.Uśmiechnoł się zadziornie i przekrećił zameczek otwierajac drzwi na oścież.Nachylił się i podnosząc Tare ponownie na rekach wniusł ją do środka zamykajac za soba drzwi.Wolno lecz energicznie wszedł do salonu i położył dziewczynę na kanapie.Z nichętną miną powędrował do kuchni.Otworzył apteczkę i zaczoł w niej sznupać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jacob Johnson dnia Pon 17:57, 20 Wrz 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:19, 20 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Wrz 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
- Czemu się tak uśmiechach, co?- zawołała do niego.- Jest w tym cokolwiek zabawnego?- wypowiedź przerwał syk bólu. Chwyciła się za łydkę. Chusta była już całkowicie przesiąknięta.- Chyba zabrudzę Ci całe mieszkanie.- zawołała ponownie.- Gorzej niż suka w trakcie cieczki.- burknęła sama do siebie.
Rozejrzała się szybko po mieszkaniu Jackoba. Niczego sobie. Na pewno lepsze niż jej. No, ale na co może pozwolić sobie świeżo upieczona osiemnastolatka, z lichymi funduszami, jeszcze bez pracy.
Czekając na chłopaka, Tara starała się otoczyć wzrokiem wszystkie możliwe kąty tego pomieszczenia. Może z przezorności, może z nudów, lub chęci zapomnienia o bólu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 17:06, 24 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 19 Wrz 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
Chłopak nie odpowiedział na jej dość dziwne pytanie na temat jego..Hmm uśmiechania się.Dalej sznupał po szawkach poszukując czegoś..czegoś czego własnie szukał.Jego dłoń natrafiła na bandaż i nie wielką białą buteleczke.Pochwyciwszy to w dłlonie wrócił do sypialni z pochmurną miną.Usiadł na kanapie i ciekawie spojrzał w stronę dziewczyny.Lecz długo jej się nie przygladał przerzucił wzroa na jej..No hmm ociekajacą krwią nogę.Nie miał dzisiaj nastroju do myślenia dla tego tak długo wszystko robił.Chwycił ostrożnie nogę dziewczyny i delikatnie położył ją na kanapie w odpowiedniej pozycji.Po krótkiej chwili zastanowienia się pochwycił biała buteleczkę i ostroznie zalał ranę nie zapominajac o tym by ściągnąć..No..czerwoną chusteczkę,bo trudno by ja nazwać teraz białą.Lekka biała piana zpłyneła na kanąpe z krwią.Jacob zdawał się tego nie zauważyć i tak ta kanapa nie jest dla niegio niczym..ciekawym.Obóżyła ranę watą,a nastepnie obandażował wokoło.Gdy skończył skrzyżował ręce na piersi z wyrazem niecierpliwości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 9:47, 25 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Wrz 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
Czułą się bardzo dziwnie, gdy zupełnie obcy mężczyzna zajmował się jej nogą. Nie potrafiła zaufać nikomu, a nawet sobie samej. Czy teraz jednak coś się zmieniło? Nie.
Tara poruszyła nogą, najpierw delikatnie, a później trochę pewniej.- Tak, wygląda na to, że to wszystko.- mruknęła. Spojrzała na zniecierpliwioną minę Jackoba. Nie wiedziała, o co mu może chodzić, więc podniosła się z kanapy.- Dziękuję.- to słowo ciężko przechodziło przez jej gardło.- Powinnam już sobie pójść.- zmarszczyła brwi, wciąż patrząc w podłogę. Nagle podniosła głowę dumnie do góry, a jej zwykle zadziorny wzrok spoczął na chłopaku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|