Autor |
Wiadomość |
<
Lasy
~
Księżycowy Las
|
|
Wysłany:
Nie 17:02, 19 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 11 Wrz 2010
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
Spojrzałem na Morgan czerwonymi ślepiami-To może ja pomoge Scar?-spytałem.
Swoimi ślepiami i ruchami głowy powiedziałem do niej "Coś sie złego kroi a ona nie oddała mi woreczka" poprawiłęm kapelusz,usiadłem na motocykl i zaczołem go odpalać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 17:03, 19 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
Scarlet wspięła sie na drzewo czuła się bezpieczniej na wysokość. Zaczęła skakać z gałęzi na gałąź. Kilkanaście merów od Morgan i pozostały wędrowały dwie wściekłe wiwery. Scarlet zaczęła myśleć co by tu zrobić aby się ich pozbyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 17:07, 19 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 11 Wrz 2010
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
Wyczuła też coś podejrzanego w powietrzu.Naprawdę było to coś złego.O siebie się nie bała bardziej o ludzkich znajomych...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 17:12, 19 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 11 Wrz 2010
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
Zobaczyłem wiwery za wampirzycą.Biegłem po drzewach za nią jakieś 4 metry tak aby mnie nie zobaczyła.Strzeliłem w wiwery a te padły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 17:14, 19 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
"Co by tu zrobić....Jak ich się pozbyć...."Myślała gorączkowo Scarlet. Nagle wpadła na pomysł. Wiedziała dobrze że te stwory reagują na krew. Zeskoczyła z drzewa ze sztyletem w dłoni między wiwery. Przecięła sobie dłoni i powiedziała do bestii.
-No chodzicie.-Po czym zaczęła się cofać bo bestie szył już w jej kierunku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 17:17, 19 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 19 Wrz 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
Jacob przystanoł z lekkim grymasem.Co oni wyprawiają?Ich dziwne ruchy i zachowanie bardzo go niepokoiło.Zmarszczył czoło z niedowieżaniem.
-Wybacznie..ale zabiorę Tare do domu by opatrzyć jej ranę..
W rzeczywitosci to chciał jak najszybiciel zatamować wyciek krwi,bo nie daj boże by się jezcze wykrwawiła.Obróciłsie na pięcie i ruszył zamaszystym krokiem do wyjścia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 17:20, 19 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 11 Wrz 2010
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
-Chociaż już poszli-pomyślała i spojrzała na nich jak wychodzą.No i co teraz robić?Stać i się patrzeć czy usiąść sobie?Wybrała drugie i usiadła pod drzewem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 17:21, 19 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
W między czasie obie wiwery zostały pokonane i Scarlet mogła już stąd odejść. Kiwnęła tylko głową do Ravena i zaczęła przemierzać las.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 23:02, 19 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Wrz 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
Jacob Johnson napisał: |
Jacob przystanoł z lekkim grymasem.Co oni wyprawiają?Ich dziwne ruchy i zachowanie bardzo go niepokoiło.Zmarszczył czoło z niedowieżaniem.
-Wybacznie..ale zabiorę Tare do domu by opatrzyć jej ranę..
W rzeczywitosci to chciał jak najszybiciel zatamować wyciek krwi,bo nie daj boże by się jezcze wykrwawiła.Obróciłsie na pięcie i ruszył zamaszystym krokiem do wyjścia. |
- Zbędnie się martwisz o mnie.- wysyczała przez zęby. Nie była przyzwyczajona do troski. Ale nie chciała go spowalniać. Nie dowierzała tamtym i tyle, a nie chciała ginąć tak młodo, przez głupi patyk.- Dobrze... zabierz mnie gdziekolwiek.- warknęła, mocno łapiąc się jego szyi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 14:14, 20 Wrz 2010
|
|
|
Dołączył: 19 Wrz 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
Chłopak uśmiechnoł się cwaniacko i ruszył zamaszystym krokiem w głąb lasu.Bez słowa zacisnoł wargi i spuścił wzrok.Po chwili jego sylwetka znikneła w czeluściach nocy.
z/t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|